Przez jednych znienawidzony, przez innych ukochany – szpinak. Niektórym do dziś dnia pozostała przed oczami zielona pulpa, którą panie przedszkolanki wmuszały twierdząc, że jest zdrowa i zawiera mnóstwo witamin. Tu miały faktycznie rację.
Są też tacy, którzy po kilku próbach przekonali się, że dobrze przyprawiony szpinak z dodatkiem np. sera i czosnku może być interesującym dodatkiem, a nawet indywidualnym daniem.
Trzecia grupa ludzi to ci, którzy pochłaniają wszystko, w czym wyczują szpinak. Potrafią go dobrze przyrządzić, przyprawić, znają jego wartości odżywcze i delektują się nim jak najlepszym rarytasem.
A jak jest u Was? Nie będziemy tutaj nikogo zmuszać do jedzenia szpinaku, ale jeśli spróbujecie, to będziemy bardzo dumni i zadowoleni.
Nasz szpinak chcemy połączyć z… rybą! A dokładnie z łososiem.
W Polsce niestety mięso białe i czerwone mocno dominuje nad rybą. Najczęściej jemy ją w okresie świątecznym lub będąc nad morzem.
Pamiętajmy, aby kupować ryby dobre jakościowo. Z dobrych łowisk czy przetwórni. Mamy wtedy gwarancję, że ryba jest zdrowa i nie zawiera niedozwolonych w hodowli dodatków (np. antybiotyków).
Zatem do dzieła!
Łosoś ze szpinakiem
Przygotowanie:
Włącz piekarnik i ustaw go na 180 stopni.
Wyłóż naczynie do zapiekania pergaminem lub papierem do pieczenia. Umyte i osuszone filety posól i popieprz z każdej strony, po czym ułóż w naczyniu skórą do dołu.
W misce wymieszaj szpinak, jogurt, czosnek, pietruszkę i dopraw całość solą i pieprzem do smaku. Wyłóż szpinak na przygotowane filety i posyp mozzarellą. Piecz 15-18 minut bez przykrycia, po czym zwiększ temperaturę do 200 stopni i podpiecz przez 5 minut lub do zarumienienia się sera.
Podawaj od razu po wyjęciu z pieca.